Shinjuku

Rano w konbini Robert znalazł śniadanie nietypowe – barszcz czerwony!!! *^V^* Został podgrzany w mikrofalówce i można go było od razu spożyć.

Niestety, poza nazwą ta zupa niewiele miała wspólnego ze znanymi nam odmianami barszczu… Smakowało to jak woda po rybie po grecku, a buraków w składzie nie było! Musisz się poprawić, 7i!!!

Ostatni tydzień w Tokio poświęciliśmy głównie na zakupy w kilku różnych dzielnicach miasta. Zaczęliśmy od Shinjuku, gdzie potrzebowałam odwiedzić księgarnię Kinokuniya.

Robert natomiast znalazł tam sklep z produktem, o którym marzył od 2011 roku – kupił sobie materiałowe buty robocze, z podziałem na paluch i resztę palców, których używało się kiedyś m.in. na japońskich budowach (dowiedzieliśmy się, że obecnie są one wycofywane ze względów bezpieczeństwa, w sumie jest to bawełniana skarpetka na gumowej podeszwie, więc nie daje dobrego zabezpieczenia dla stopy przed upadkiem ciężkich narzędzi, itd). Buty takie można dostać w sklepach z odzieżą roboczą. Sklep był trzypiętrowy, ale bardzo wąski i tak zapchany półkami z towarem że ledwo można się było przecisnąć!… Zaopatrzyliśmy się w buty, odpowiednie palczaste skarpety, a pani dorzuciła nam dwa ręczniczki z logo sklepu gratis! *^o^*~~~

A potem poszliśmy przez park Chuo do miejsca, które koniecznie chciałam znaleźć! *^v^*

Jednym z moich ulubionych seriali japońskich jest 終着駅シリーズ czyli “Seria o Dworcu Końcowym”. Tytułowy dworzec końcowy to stacja kolejowa Shinjuku, na której wiele pociągów kończy i zaczyna swój bieg, a serial był oczywiście kryminalny! Głównym bohaterem był policjant Masanao Ushio, który mieszkał w tutejszej okolicy i pracował na posterunku policji Zachodniego Shinjuku niedaleko dworca. Nie udało mi się stwierdzić, gdzie dokładnie mieszkał Ushio-san, ale jeden z kadrów z filmu pokazuje, jak wychodzi jednym z wyjść ze stacji Tochomae, i to właśnie wyjście znalazłam! *^0^*

A na kolację był makaron soba i smakowitości w tempurze! ^^*~~