![](https://fumyturystyczne.asia/wp-content/uploads/2023/05/20230504_59.png)
W niedzielę miało padać i padało, ale mieliśmy dobry plan jak przeczekać ten zimny mokry dzień – tuż przed wyjazdem oglądając na Youtube japońską parę mieszkającą w Tokio zobaczyłam, że zwiedzają ogród botaniczny na Odaibie (robili to również w deszczowy dzień!), więc od razu zapisałam sobie to miejsce do odwiedzenia.
![](https://fumyturystyczne.asia/wp-content/uploads/2023/05/20230504_60.png)
Obawiałam się, że będzie można dostać się tam tylko samochodem, ale park Yumenoshima znajduje się tuż obok stacji metra Shin-Kiba. Jakoś udało nam się przetruchtać od stacji do budynku ogrodu botanicznego, deszcz niestety się wzmagał…
![](https://fumyturystyczne.asia/wp-content/uploads/2023/05/20230504_62.png)
![](https://fumyturystyczne.asia/wp-content/uploads/2023/05/20230504_63.png)
![](https://fumyturystyczne.asia/wp-content/uploads/2023/05/20230504_64.png)
![](https://fumyturystyczne.asia/wp-content/uploads/2023/05/20230504_65.png)
![](https://fumyturystyczne.asia/wp-content/uploads/2023/05/20230504_66.png)
Dalej będzie dużo roślin, uprzedzam lojalnie. Ogród jest ciekawe zaaranżowany, z wodospadem, przeplatającymi się alejkami, tunelem, altanką, jest osobna sala z roślinami owadożernymi. Na miejscu jest też kawiarenka, centrum edukacyjne, sklepik z pamiątkami, bilet wstępu kosztuje 250 jenów.
![](https://fumyturystyczne.asia/wp-content/uploads/2023/05/20230504_67.png)
![](https://fumyturystyczne.asia/wp-content/uploads/2023/05/20230504_68.png)
![](https://fumyturystyczne.asia/wp-content/uploads/2023/05/20230504_70.png)
![](https://fumyturystyczne.asia/wp-content/uploads/2023/05/20230504_71.png)
![](https://fumyturystyczne.asia/wp-content/uploads/2023/05/20230504_72.png)
![](https://fumyturystyczne.asia/wp-content/uploads/2023/05/20230504_73.png)
![](https://fumyturystyczne.asia/wp-content/uploads/2023/05/20230504_74.png)
![](https://fumyturystyczne.asia/wp-content/uploads/2023/05/20230504_75.png)
![](https://fumyturystyczne.asia/wp-content/uploads/2023/05/20230504_76.png)
![](https://fumyturystyczne.asia/wp-content/uploads/2023/05/20230504_77.png)
![](https://fumyturystyczne.asia/wp-content/uploads/2023/05/20230504_78.png)
![](https://fumyturystyczne.asia/wp-content/uploads/2023/05/20230504_79.png)
![](https://fumyturystyczne.asia/wp-content/uploads/2023/05/20230504_80.png)
![](https://fumyturystyczne.asia/wp-content/uploads/2023/05/20230504_81.png)
![](https://fumyturystyczne.asia/wp-content/uploads/2023/05/20230504_82.png)
Kiedy wyszliśmy z ogrodu botanicznego okazało się, że na zewnątrz trwa oberwanie chmury, leje jak z cebra, z nieba lecą psy, koty, żaby i cokolwiek innego co wpadło pogodzie pod rękę…. No to potruchtaliśmy z powrotem na stację metra i pojechaliśmy do dzielnicy Kanda, żeby w ten zimny mokry dzień pokrzepić się michą gorącego bulionu z makaronem!
![](https://fumyturystyczne.asia/wp-content/uploads/2023/05/20230504_83.png)
Niestety, do naszego wybranego baru była spora kolejka, a nie chciało nam się marznąć w deszczu więc znaleźliśmy inne miejsce, a mianowicie knajpkę z rybnymi bulionami 炭火焼濃厚中華そば 海富道(しーふーどう). Bazą zupy jest dość gęsty bulion ugotowany na konkretnym gatunku ryb lub owoców morza – do wyboru jest makrela, łosoś, krewetki, sardynki lub kalmar, dodatki są już klasyczne dla ramenu: wieprzowina duszona, cebulka, nori. Smaki nie dla każdego, nam pasowało, chociaż nie byłby to mój codzienny wybór.
![](https://fumyturystyczne.asia/wp-content/uploads/2023/05/20230504_84.png)
A po obiedzie poszliśmy na kawę/kakao i ciacha do uroczej kawiarenki tuż przy stacji Kanda Coffee-en Kanda Kitaguchi. Ciastka zapowiadały się pysznie, ale moją uwagę przykuł tost obficie oprószony cynamonem, podany z bitą śmietaną. I to był strzał w dziesiątkę! Do takiego deseru japoński wato-chleb nadaje się idealnie! *^V^*
![](https://fumyturystyczne.asia/wp-content/uploads/2023/05/20230504_85-5.png)
Potem ze stacji Kanda przejechaliśmy 3 stacje do naszej dzielnicy Shinbashi i w deszczu potuptaliśmy do hotelu, żeby odpocząć przed kolacją i rozwiesić ubrania i buty do suszenia. Kolację znowu kupiliśmy w sklepie spożywczym, tym razem zrobiłam zdjęcia. Na górze kolacja Roberta – kotlet schabowy, kotlet mielony z ryby, ryż z warzywami, ogórki z dressingiem. Poniżej moja kolacja – mały zestaw sushi, sałatka z glonów wakame z ugotowaną ośmiornicą w octowej zalewie, herbata, jogurt wypiłam później. Fasolki edamame zjedliśmy wspólnie. Takie dania gotowe mają przeważnie na opakowaniu nalepkę z instrukcją, jak je podgrzać w mikrofali (ile czasu w jakiej mocy).
![](https://fumyturystyczne.asia/wp-content/uploads/2023/05/20230504_86.png)
Taka to była nasza deszczowa niedziela.
Elo już piątek, jak żyjecie?
Bardzo dobrze! Jemy dużo ryb i owoców morza, i moczymy się w gorących źródłach siarkowych! *^V^*~~~