Śniadanie z konbini Mini Stop – bardzo smaczne onigiri, trochę słabszy kurczak w panierce, i promocja: do butelki z zieloną herbatą dołączone są woreczki termiczne! Zamierzam upolować jeszcze inny kolor. ^^*~~
![](https://fumyturystyczne.asia/wp-content/uploads/2019/08/027.png)
![](https://fumyturystyczne.asia/wp-content/uploads/2019/08/028.png)
![](https://fumyturystyczne.asia/wp-content/uploads/2019/08/029.png)
![](https://fumyturystyczne.asia/wp-content/uploads/2019/08/030.png)
Na jesieni zeszłego roku wciągnęliśmy się w oglądanie zawodów sumo i od tamtej pory regularnie co dwa miesiące przez dwa tygodnie zasiadamy przed telewizorem (subskrybujemy dostęp online do japońskiej telewizji) i śledzimy zmagania zawodników. Mamy już swoich faworytów, którym kibicujemy! *^v^* Dlatego podczas tych wakacji nieodzownym punktem musiała być wycieczka do dzielnicy Ryogoku i wizyta w Muzeum Sumo. *^0^*
![](https://fumyturystyczne.asia/wp-content/uploads/2019/08/038-1024x683.png)
![](https://fumyturystyczne.asia/wp-content/uploads/2019/08/034.png)
![](https://fumyturystyczne.asia/wp-content/uploads/2019/08/035-775x1024.png)
![](https://fumyturystyczne.asia/wp-content/uploads/2019/08/036.png)
![](https://fumyturystyczne.asia/wp-content/uploads/2019/08/037.png)
Jest to nieduża salka pełna zdjęć byłych i obecnych mistrzów, elementy ich i sędziowskich strojów, po majowych zawodach przybyły zdjęcia, na których prezydent Trump, który akurat wtedy był z wizytą w Japonii, wręcza puchar uznania zapaśnikowi Asanoyama… *^w^* W muzeum nie wolno robić zdjęć. O wiele fajniejszy jest sklep z pamiątkami! Można kupić koszulki, ręczniczki i ręczniki, naczynia, zawieszki, słodycze i ciastka – wszystko z wizerunkami różnych zapaśników sumo! Robert zaopatrzył się w dwie koszulki i bandankę, a panie na kasie zauważyły nasze koszulki, które namalowałam przed wyjazdem – dla Roberta jego ulubiony zawodnik ozeki Takayasu, a dla mnie – wschodząca gwiazda, młody maegashira XIV-ty Enho! Nieskromnie powiem, że jak się dowiedziały, że sama malowałam, to ochom i achom nie było końca!…*^-^*~~
![](https://fumyturystyczne.asia/wp-content/uploads/2019/08/031.png)
Przy okazji, uszyłam też mężowi nowe spodnie wakacyjne, z bawełny z IKEA, bardzo dobrze się sprawdziła w dzisiejszym upale! *^v^*
![](https://fumyturystyczne.asia/wp-content/uploads/2019/08/032.png)
![](https://fumyturystyczne.asia/wp-content/uploads/2019/08/033.png)
Po wyjściu z terenu hali Kokugikan trafiliśmy do pobliskiego mini-centrum handlowego, w którym znajdowały się sklepy z pamiątkami, różne bary i informacja turystyczna. Był też bar z automatami do próbowania nihonshu z różnych regionów Japonii, a także dwóch gatunków piwa! ^^*~~
![](https://fumyturystyczne.asia/wp-content/uploads/2019/08/042.png)
![](https://fumyturystyczne.asia/wp-content/uploads/2019/08/039-1024x683.png)
![](https://fumyturystyczne.asia/wp-content/uploads/2019/08/040-1024x683.png)
![](https://fumyturystyczne.asia/wp-content/uploads/2019/08/041-728x1024.png)
![](https://fumyturystyczne.asia/wp-content/uploads/2019/08/043-1024x683.png)
![](https://fumyturystyczne.asia/wp-content/uploads/2019/08/044-1024x576.png)
![](https://fumyturystyczne.asia/wp-content/uploads/2019/08/045-715x1024.png)
Posileni nieco przejechaliśmy pociągiem jedną stację do Kinshicho, żeby zakupić dosłownie kilka niezbędnych rzeczy w stujenówce, takich jak ręcznik do włosów czy myjka. Jak to zwykle podczas wizyty w stujenówce bywa, niby wszystko jest po 100 jenów (108 z podatkiem), ale … naprawdę trudno jest nie wyjść z pełną torbą, bo jest tam tyle niesamowitych i naprawdę bardzo pomysłowych i przydatnych pierdółek, że ręce się same wyciągają!… Na przykład, kupiłam sobie bardzo ładny słomkowy kapelusz! *^v^* Po Daiso trafiliśmy do sklepu z materiałami, włóczkami i wszystkim czego można zapragnąć do uprawiania różnego rodzaju hobby związanego z nićmi i tkaniną, i tam zaopatrzyliśmy się w bawełnę na nowe spodnie dla Roberta i kawałek ciekawie drukowanej bawełny na jakiś uszytek dla mnie, jeszcze nie wiem jaki. *^o^* Zajrzeliśmy jeszcze do Uniqlo i na koniec w supermarkecie na parterze kupiliśmy gotowe dania na lunch. A żeby ów lunch zjeść, udaliśmy się do pobliskiego parku.
![](https://fumyturystyczne.asia/wp-content/uploads/2019/08/046-1024x767.png)
![](https://fumyturystyczne.asia/wp-content/uploads/2019/08/047-770x1024.png)
Przejechaliśmy jedną stację metrem i tuż obok wyjścia z metra było wejście do małego ale uroczego parku Sarue, który położony jest po dwóch stronach ulicy – południowa część, w której najpierw spoczęliśmy, żeby zjeść obiad, jest trochę mniejsza i bardziej zaciszna, północna część jest bardziej dekoracyjna, ze sporym stawem, placami zabaw dla dzieci i boiskiem do baseballa. Oraz z pomnikiem wielkiego jabłka. Nie wiem, nie pytajcie… *^w^*
![](https://fumyturystyczne.asia/wp-content/uploads/2019/08/048-1024x683.png)
![](https://fumyturystyczne.asia/wp-content/uploads/2019/08/049-1024x683.png)
![](https://fumyturystyczne.asia/wp-content/uploads/2019/08/050.png)
![](https://fumyturystyczne.asia/wp-content/uploads/2019/08/051.png)
W tym miejscu zmoczyliśmy polecone nam przez znajomą specjalne ręczniki, które noszone na karku długo potem trzymały chłodną wilgoć!
![](https://fumyturystyczne.asia/wp-content/uploads/2019/08/052.png)
![](https://fumyturystyczne.asia/wp-content/uploads/2019/08/053.png)
![](https://fumyturystyczne.asia/wp-content/uploads/2019/08/054-1024x683.png)
![](https://fumyturystyczne.asia/wp-content/uploads/2019/08/055-1024x553.png)
![](https://fumyturystyczne.asia/wp-content/uploads/2019/08/056.png)
![](https://fumyturystyczne.asia/wp-content/uploads/2019/08/057.png)
![](https://fumyturystyczne.asia/wp-content/uploads/2019/08/058-1024x772.png)
![](https://fumyturystyczne.asia/wp-content/uploads/2019/08/059-1024x663.png)
Ostatnim zadaniem na dzień dzisiejszy była wyprawa do Akihabary po mysz do komputera, bo Robert nie zabrał swojej z domu… Tak więc, przejechaliśmy pociągiem kilka stacji i za chwilę wysiadaliśmy w Electric Town. Nie mieliśmy już siły na zagłębianie się w sklepy z figurkami, zrobiła się 18:00 a nasze nogi powoli odmawiały współpracy, więc tylko raz dwa kupiliśmy ową mysz i na piechotę wróciliśmy do naszej dzielnicy i do hotelu.
![](https://fumyturystyczne.asia/wp-content/uploads/2019/08/060-1024x683.png)
![](https://fumyturystyczne.asia/wp-content/uploads/2019/08/062.png)
![](https://fumyturystyczne.asia/wp-content/uploads/2019/08/064-635x1024.png)
Kto zgadnie, co się odbywa na poniższym zdjęciu? *^V^* Lena i Ciech nie odpowiadają, bo wiedzą z doświadczenia! ^^
![](https://fumyturystyczne.asia/wp-content/uploads/2019/08/061-775x1024.png)
Kolację zjedliśmy w Komoro Soba. Jedliśmy tam w zeszłym roku i byliśmy dość zadowoleni, ale tym razem tempura okazała się wystudzona i twarda, ech… Za to podają pyszną sobę i cudowne kiszone śliwki! *^V^*
![](https://fumyturystyczne.asia/wp-content/uploads/2019/08/065.png)
![](https://fumyturystyczne.asia/wp-content/uploads/2019/08/066.png)
![](https://fumyturystyczne.asia/wp-content/uploads/2019/08/067.png)
Po kolacji potuptaliśmy do hotelu, żeby wypocząć przed piątkową wycieczką, którą ze względu na zbliżający się od południa tajfun postanowiliśmy przyspieszyć i przenieść z poniedziałku, bo wtedy mogłaby już nie dojść do skutku… (chociaż jak patrzę na codzienne prognozy pogody to widać, że ów tajfun zaczyna zwalniać i trochę skręcać na zachód, więc jest szansa, że jednak ominie południowe Tokyo).
Po pierwsze ślicznie Ci w tym różowym kimonie na zdjęciu z zawodnikiem sumo 😉
Po drugie, zanim dotarłam do wyjaśnienia zastanawiałam się, kiedy zdążyliście kupić te piękne koszulki z wizerunkami zawodników i się przebrać, ale jeśli Ty je malowałaś, to szacunek.
Nie wiem, co robią panowie na zdjęciu z telefonami. Zamawiają taksówki/Ubera po wyjściu z pracy?
He, he, szkoda, że to kimono było tylko papierowe… *^V^*
Bardzo dziękuję! Tak, siedziałam przed wyjazdem i malowałam kilka koszulek, w tym te z zawodnikami sumo, Robert mnie namówił do spróbowania i nawet nieźle się przy tym bawiłam, chociaż to zupełnie inna zabawa niż akwarele na papierze.
Panowie łapią Pokemony w aplikacji!… *^W^*~~~ Czasami stoją tak całe wielkie grupy ludzi na ulicy!
O matko, Pokemony! Nie wpadłabym na to, choć moje dzieci się w to czasem bawią. Podobno bardzo fajnego Pokemona można złapać w Disneylandzie 😀
Nie wiem, nie znam się, nie łapię. Ale kiedyś widziałam, jak pan złapał jednego jadąc pociągiem! ^^*~~
Kapelusz bardzo twarzowy ! i przyda sie bo zawsze to troche cienia na twarzy 🙂
Widze, ze Robert sie nie zniecheca trudnymi warunkami i taszczy duzo sprzetu do dokumentacji, ech przygodo… Takie mam pytanie (moze to nieladnie tak sie wsciubiac w “praktykalia” to mnie zgascie) : pisaliscie kiedys, ze nie ma pod dostatkiem koszy na smieci wiec czy jak macie kupione na wynos sniadanko w parku albo gdzies w trasie to nosicie pozniej ze soba opakowania az do skutku czy jednak da sie uniknac np wozenia ze soba pozostalosci przez pol dnia?
Koszulki sa super, bardzo fajny prywatny gadzet 🙂
Bardzo dziękuję! ^^*~~
Tak, chyba piąty rok Robert przywiózł ze sobą duży statyw, jeszcze ani razu go nie użył (przez te wszystkie lata… >o<), ale podobno zawsze jest ten pierwszy raz! Spokojnie, pytaj co Ci przyjdzie do głowy, po to jesteśmy! Ze śmieciami jest tak: jak jemy śniadanie w konbini na miejscu, to kosze są na terenie sklepu. Ale jak kupimy coś na wynos, to jest tak: na butelki i puszki przeważnie są kosze obok automatów z napojami. Piszę "przeważnie" bo w miejscach dużego zagęszczenia ludzi (przy biurowcach na przykład) nie ma koszy, bo zbyt szybko by się zapełniały, jak nie ma kosza to butelkę/puszkę nosi się ze sobą, aż trafisz na kosz przy automacie albo na konbini, albo aż wrócisz do domu/hotelu. A z opakowaniami po jedzeniu gorzej, bo do koszy na butelki/puszki nie wolno wyrzucać żadnych innych śmieci, na szczęście w dużych parkach przeważnie są kosze na najróżniejsze rodzaje śmieci, tak samo w niektórych miejscach na stacjach kolejowych. No bo jak nie ma, to bierzesz je ze sobą i nosisz, aż nie będzie konbini albo aż nie wrócisz do hotelu. Generalnie, Twoje śmieci - Twój problem, bardzo rzadko zdarza się, żeby na ulicy gdzieś w krzakach leżały porzucone śmieci, co innego jak ktoś zostawi na dłużej rower z koszem, po kilku dniach zapełnia się śmieciami!... *^w^*