Kiedy planowaliśmy wycieczki na wyjazd do Japonii w 2020 roku Sendai było ważnym punktem przesiadkowym na trasie do onsenu położonego niedaleko w tej części Japonii. Ale jak wiemy tamten wyjazd nie doszedł do skutku i kiedy zabraliśmy się za planowanie pobytu w 2023 roku, z różnych przyczyn nasze plany się pozmieniały, zostaliśmy dłużej w onsenach na Hokkaido i Sendai stało się jedynie relaksacyjnym przystankiem przed powrotem do Tokio. Jak się okazało, warto było tu przyjechać!
Od pierwszych chwil po wyjściu ze stacji poczuliśmy sympatię do tego miasta. Owszem, zwiedziliśmy niewiele, nasz hotel Grand Bach znajdował się 600 m od stacji, nie wybraliśmy się też na żadną dalszą wycieczkę bo byliśmy trochę zmęczeni po podróżach na Hokkaido. Ale to co zobaczyliśmy – stacja główna i okolice – pozostawiło w nas bardzo pozytywne odczucia i chęć odwiedzenia tego miasta po raz kolejny. Hotel Grand Bach okazał się super nowoczesny, z wygodnym lobby w którym goście mogli skorzystać z darmowych napojów i przekąsek, a wyposażenie pokoju było bardzo wygodne i dobrej jakości, tu za cenę pokoju w Tokio dostaliśmy więcej i lepiej, ale w sumie można się było tego spodziewać.
Czas w Sendai spędziliśmy głównie na jedzeniu i zakupach w Book Off.
Specjalnością tego regionu jest kilka dań, przede wszystkim grillowany lub duszony ozorek wołowy. Jadałam ozorek w Polsce, moja mama przyrządzała go często na ciepło duszony w sosie chrzanowym albo na zimno w galarecie, ale z grilla jadłam go pierwszy raz i był pyszny!!! Z ozorkiem były też pierożki oraz sos curry. Dodatkowo spróbowaliśmy owoców morza pod postacią tryskacza morskiego(Halocynthia roretzi), po japońsku hoya – smak bardzo delikatny, morski. Ale prawdziwym hitem stało się sashimi z surowej koniny przyprawione na sposób koreański! *^0^*
Na lunch 15-go maja poszliśmy do famiresu, czyli family restaurant, restauracji w stylu amerykańskim, gdzie podawali steki, burgery a do tego bar sałatkowy, zupowy i napojowy all-you-can-eat w ustalonej cenie.
W Sendai byliśmy od 14-go do 16-go maja i we wtorek przed powrotem do Tokio udało nam się zwiedzić wystawę domów jednorodzinnych ustawionych przez firmy je budujące na kształt małego miasteczka. Gdybyśmy szukali domu w Japonii to byłoby to świetne miejsce do obejrzenia ofert, porozmawiania z przedstawicielami firm o rozwiązaniach, cenach, lokalizacjach. Wszyscy zgodnie wybraliśmy dwa najlepsze z naszego punktu widzenia domy, na razie pozostało nam wziąć katalogi do przeglądania i pracować nad realizacją marzenia o przeprowadzce do któregoś z takich domów w Japonii, ech… *^v^*
Po południu 16 maja wsiedliśmy w shinkansen i wróciliśmy do Tokio, do naszego hotelu LOF na Shinbashi.
Życzę Wam zrealizowania marzenia o przeprowadzce do Japonii. Bardzo do siebie pasujecie 🙂
Bardzo dziękujemy!!! Może kiedyś uda się to marzenie spełnić, jak znajdziemy pomysł na nasze życie w Japonii. *^-^*~~~