Na rybkę? Zawsze!

Dzisiejszego dnia w sposób nieco kombinowany pojechaliśmy do Nakano. W praktyce oznaczało to krótki spacer przesiadkowy pomiędzy stacją Aoyamaicchome (linia metra Hanzomon) a Shinanomachi (linia JR Chuo). Spacer taki prowadzi pomiędzy parkiem przy pałacu Touguu i biurach Dworu Cesarskiego a drugim parkiem Meijijingugaien otaczającym stadion narodowy i inne ważne obiekty sportowe.

07_24_468

Brzmi bardzo poważnie i uroczyście i parki owe na pewno są widowiskowe ale idąc między nimi widać w sumie jak wyżej tylko ulicę, mury i duuużo zielonego. Ale za to cykady tak grają, że nieomal ogłuchnąć można…

07_24_432

07_24_433

07_24_434

07_24_435

Naszym celem konkretnie był Nakano Broadway – ciąg handlowy zaczynający się na północnym wyjściu ze stacji Nakano i obejmujący trzy piętra i kilka skrzyżowanych częściowo zadaszonych uliczek. O tym miejscu pisałam już tutaj i tu, więc żeby się nie powtarzać, wrzucę garść zdjęć. Niewiele się tu zmieniło, te same sklepy i bary w tych samych miejscach, jak dwa lata temu i pięć lat temu. ^^*~~

07_24_436

07_24_437

07_24_438

07_24_439

07_24_440

07_24_441

07_24_442

07_24_443

07_24_444

07_24_445

Głównym, choć nie jedynym celem naszej wizyty na Nakano Broadway był znajdujący się tam sklep (a raczej 3 piętra sklepików pod wspólnym szyldem) – Mandarake. Marka zajmuje się obrotem dóbr związanych z anime i mangą, ale także wielu innych posiadających własny fandom. Są tu lalki (od Dolfie do Barbie i klasycznych lalek z lat 50-tych i 60-tych), kolekcjonerskie zabawki, gadżety związane z idolami popkultury (Japońskiej i nie tylko) itp. itd. Sporo tego co się tu sprzedaje to second hand, dzięki temu można trafić na tak zwane “okazje”. Wizyta w Tokio bez odwiedzenia choćby jednego Mandarake i zapolowania na figurki z ulubionych anime/mang dla fana jest nie do pomyślenia. Czyli dla mnie też. Dużo nie upolowałem, ale coś się udało. Od lewej: trochę nieostra Ayanami Rey w wersji “szkolnej” (Shin Seiki Evangelion, a w zasadzie z Petit Eva: Evangelion@School), Senjougahara Hitagi (seria Monogtari), Akiyama Mio (K-On!) i znów nieco niewyraźna ale nadal słodka Ayanami Rei (w wieku przedszkolnym – tak, to jest bardzo zabawna figurka jeśli się wie o co chodzi *^v^*). Wszystkie w wersji chibi oczywiście.

07_24_470

Na obiad weszliśmy do “naszej rybki”. *^v^* To taki bar, który odkryliśmy dwa lata temu na Kandzie, a jest to sieciówka znajdująca się w różnych dzielnicach miasta zwana Isomaru Suisan, poprzednie wpisy na temat tego baru znajdziecie tutaj i tutaj. Luźna atmosfera, cudowne jedzenie – świeże ryby i owoce morza, których można skosztować na surowo albo z grilla ustawionego na stołach (kuchnia przyrządza też gotowe dania). Do tych knajpek można zawsze wchodzić w ciemno (i po ciemku, bo są otwarte 24/7! ^^*~~), bywają mniejsze (jak ta w Nakano) albo większe (ta na Kandzie ma trzy piętra!), jedliśmy już w kilku z nich i zawsze było pysznie! *^V^*

07_24_446

Tym razem zamówiliśmy: zestaw standardowy czyli do picia highball na japońskiej wódce shochu (z wodą gazowaną i sokiem z yuzu) oraz wielki stek z ogona tuńczyka (zamawiamy go zawsze, jest niesamowicie smaczny!), a do tego dla eksperymentu kalmara do własnoręcznego ugrilowania (boski!!!), ryż smażony z jajkiem i mięsem kraba (Robert zachwycony!) i duszone bakłażany (bardzo smaczne).

07_24_453

07_24_447

07_24_448

[youtube https://www.youtube.com/watch?v=kkgVGRNE-cU]

07_24_449

Gwiazda menu – grillowany stek z ogona tuńczyka z plasterkami czosnku!!! *^O^*~~~

07_24_450

Pobojowisko po obiedzie. ^^*~~ (część talerzy już zniknęła, pani sprzątała na bieżąco)

07_24_451

A teraz widok niezwykły – w tej knajpie można było palić przy stołach! Pewnie dlatego, że ze względu na grille na każdym stole działały tam bardzo wydajne wywietrzniki.

07_24_452

No nie, nie dlatego albo co najmniej nie tylko dlatego. W bardzo wielu restauracjach w Japonii po prostu można palić. Nie wolno na ulicy (poza wyznaczonymi miejscami), zakazy są też zwykle w sieciowych jadłodajniach w których się zwykle stołujemy ale w restauracjach, knajpach, izakayach itp. palić można po prostu albo mają one wydzieloną strefę dla palących. HamayakiTarou należy do knajp imprezowych więc palenie dopuszczalne jest w niej niejako z definicji. Ale fakt, że tutaj jak i w wielu innych lokalach (poza tradycyjnymi izakayami gdzie wieczorami jest siwo od dymu ale to już należy niejako do stylu i tradycji) dzięki znakomitej wentylacji nie jest to problem. Lubię palić ale nie lubię jeść w dymie. Klienci obok nas palili gdy my jedliśmy – nie stanowiło to żadnego problemu. Ergo: jak się chce dopieścić klienta to z każdym problemem można sobie poradzić.

Po obiedzie kontynuowaliśmy szał zakupowy – pojechaliśmy na Shinjuku do dużej stujenówki Can★Do, która mieści się na ósmym piętrze budynku PePe Prince Hotel. Sklepu w środku Wam nie pokażę (a chciałabym, bo na serio można tam kupić PRAWIE KAŻDĄ przydatną pierdółkę do domu!), ale za to znowu zdjęcia z dzielnicy Shinjuku.

07_24_455

07_24_454

Na stacji Shinjuku był sklep z zestawami lunchowymi w pudełku (Ekiben – o takich zestawach pisaliśmy za pierwszym razem, nic się nie zmieniło *^v^*), a na wystawie można było obejrzeć kopie każdego z nich, bardzo smakowicie odwzorowane z plastiku. *^v^* (to częsta praktyka w tutejszych knajpach, na zewnątrz w gablocie stoją plastikowe wierne kopie dań podawanych w środku, ułatwia to klientowi wybór i jest wiarygodne, jeszcze nam się nie zdarzyło, żeby coś wyglądało znacząco inaczej na żywo niż na modelu!)

07_24_456

07_24_457

07_24_458

07_24_459

07_24_460

07_24_461

07_24_469

07_24_462

07_24_463

07_24_464

07_24_465

07_24_466

07_24_467

Na czym dzisiejsze zakupy zakończyliśmy…

2 thoughts on “Na rybkę? Zawsze!

  1. uwielbiam Nakano Broadway :3 ostatnio upolowałam tam nendorida Celti ^v^ w podziemiach jest całkiem spoko sklep kosmetyczny, z przyzwoitymi cenami, a w okolicy jest duże Daiso i Donki :3 btw. uwielbiam tego steka z tuńczyka~~

    • A ja mam uczulenie na Donki, omijam szerokim łukiem… Tłumy pchających się Chińczyków, przejścia między półkami dla patyczaków a towar to niestety chińskie badziewie. Wiem, że w stujenówkach jest podobnie, ale jednak jakoś lepiej. ^^

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *