Na ostatni dzień zostawiliśmy sobie spacer po mojej ulubionej części Tokio – na Odaibie. Już o tej wyspie pisałam – jest tu wszystko co mi się podoba – parki, wieżowce, morze dookoła, czego chcieć więcej?… *^v^* No to może zamiast pisać pokażę Wam zdjęcia.
Lunch w parku.
Ostatnia kolacja – Saboten Tonkatsu.
ja na Odaibie lubiłam sobie porelaksować się na plaży 🙂 i pobrodzić w oceanie. A potem Rainbow Bridge piechotką przeczłapać się robiąc zdjęcia ^v^ też lubię tą wysepkę :3
Nie do uwierzenia – dopiero zaczynałam czytać relacje z pierwszych dni pobytu, a tu już ostatnia kolacja! Szkoda.
Sama nie wierzę, że już jestem z powrotem w domu… ^^*~~ Teraz znowu muszę się zaadaptować do innej rzeczywistości, ech…