Automaty sprzedające

Do stworzenia osobnego małego wpisu zainspirowało mnie kolejne spotkanie z jednym z Tokijskich automatów odbyte na stacji Kamata, ale mogło się w zasadzie zdarzyć wszędzie:

Wspominałem już na tym forum że jestem przekonany iż w wypadku apokalipsy zombie automaty w Japonii nadal byłyby zasilane i uzupełniane. Automaty są tu wszędzie. Waste (Michał), nasz kumpel mieszkający w Tokio od kilku miesięcy twierdzi, że wyrobił sobie już taki leniwy odruch – jeśli jest spragniony i widzi automat po drugiej stronie ulicy to… nie przechodzi. Nie ma sensu. Zaraz będzie drugi, po jego stronie przecież. I tak faktycznie jest.

a001

Automaty sprzedają tu przede wszystkim napoje bezalkoholowe. Tych są setki tysięcy, wszędzie gdzie się je wstawić da i jeszcze w wielu miejscach takich, gdzie w zasadzie się nie da. Zawsze uzupełnione (pojedyncze braki się zdarzają, ale to raczej odstępstwo od reguły), zawsze działające, w setkach odmian. Czasem wyposażone w przeróżne loterie (można wygrać dodatkowy napój), czasem dziękujące za zakup nagranym głosem, czasem ponoć nawet się kłaniają klientowi (cały automat!) choć tych ostatnich nie widziałem, czytałem tylko o nich. A wybór owych napojów przytłacza! Wydaje się, że każdy z nich ma nieco inny asortyment. Powtarzają się produkty ale nie zestawy. Każdy ma na pokładzie kawy, napoje gazowane i niegazowane, czasem również zupy z kukurydzy czy fasoli. Na zimno, ale również na ciepło (warto zwracać uwagę na napisy, w Yumoto piłem gorącą kawę latte bo małżonka nie przyuważyła na czas, na szczęście ja się ucieszyłem bo latem mało jest tych z napojami na gorąco a ja akurat chciałem…).

a002

Ten automat z filmu to najświeższy (choć spotkaliśmy je już 3 lata temu) dodatek do stajni tych z napojami. Już sam fakt, że ktoś produkuje masowo wielkie ekrany dotykowe żeby wyposażać w nie automaty do napojów robi wrażenie. Oczywiście ekran nie jest tylko po to, żeby nam pozwolić pacnąć w obrazek towaru. Wyświetli również pogodę, informacje o poszczególnych produktach wraz wartością kaloryczną a to na pewno nie koniec jego potencjału na przyszłość.

a003

Poza bezalkoholowymi napojami są też takie maszyny, które sprzedadzą nam piwo lub sake. Co ciekawe bez kontroli wieku, która poza tym jednym przypadkiem jest traktowana poważnie. Osobiście potwierdzałem kilkakrotnie swój wiek na ekranie dotykowym kasy w konbini… Ale faktem jest, że takich maszyn jest bardzo niewiele.

a004

Co ciekawe automaty często stoją przed sklepami i knajpkami które sprzedają ten sam towar wewnątrz, czasem za niższą ale i za wyższą cenę. No i warto pamiętać, że większość, choć nie wszystkie niestety, są wyposażone w śmietnik na puszki i butelki. Śmietnik na ulicy w Tokio w innych przypadkach się nie zdarza, dlatego to jest cenna informacja.

a008

Oczywiście są też maszyny sprzedające snacki, kanapki itp. Tych również jest mniej, ale na stacjach o dużym obłożeniu można ich być pewnym.

a006

Osobną kategorią są maszyny stojące przed małymi i większymi knajpkami w których możemy zamówić posiłek i od razu zapłacić. Są to najczęściej lokale kategorii bistro i cel tego rozwiązania wydaje się jasny: klient nie siedzi w środku nad kartą zastanawiając się co wybrać, nie traci więc czasu. Ponadto obsługa wie co ma przygotować zanim klient skończy stać w kolejce (a do takich miejsc w godzinach szczytu kolejki się ustawiają i to całkiem spore) i jeszcze jedna sprawa: nie musi dotykać pieniędzy co ułatwia utrzymanie higieny przygotowywania posiłków. Maszyna wypluje nam kwitek który wystarczy oddać obsłudze po zajęciu miejsca, wszystko odbywa się ekspresowo. Z punktu widzenia gaijina to fajne rozwiązanie, bo (niestety nie zawsze) maszyna ma nie tylko napisane na przyciskach nazwy potraw ale ma też obrazki albo przynajmniej numerki odnoszące się do wystawy obok na której potrawy odlane są przepięknie w plastiku (osobny temat tak na prawdę…).

a005

Poza tym są maszyny z papierosami. Tu kontrola wieku jest zapewniana przez specjalną kartę magnetyczną którą trzeba sobie najpierw wyrobić, niemniej spotkałem też maszynę (w Kioto 3 lata temu) która skanowała dokument tożsamości i porównywała z twarzą klienta łapaną przez kamerę…

a007

I nie, nie ma na ulicach maszyn sprzedających używane majtki wraz ze zdjęciem użytkowniczki. Nie to, że w ogóle, ale to po pierwsze inna kategoria maszyn (raczej gachapony – wrzuć monetę i przekręć) i jeśli już to takowe stoją zamknięte w sexshopach, które swoją drogą potrafią mieć tu po kilka pięter i nie takie aberracje pod dachem…

To pisał Robert, specjalista od wpisów specjalistycznych. *^o^*~~~

4 thoughts on “Automaty sprzedające

  1. Pingback: Soredemo machi wa mawatte iru | Fumy Turystyczne

  2. my na Akasace w metrze mieliśmy jeszcze automat z owocami 🙂
    no kurde, uwielbiam Tokio, no i co ja mam z tym zrobić?

    btw, świetny pomysł z tymi wyprawami w poszukiwaniu miejsc z anime 🙂
    I zgodzę się w pełni z tym, że mało turystyczne miejsca są często dużo ciekawsze niż te takie wyświechtane już turystyczne spoty.

    • No bo ile można oglądać świątyń?… Każda piękna, ale w pewnym momencie zaczynają się nakładać… *^w^*
      A znalezienie takich animowych miejsc to super zabawa i wyzwanie, bo do niektórych wcale nie ma mapy i wytycznych jak po sznurku, trzeba się naszukać! *^o^*

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *